Najpierw wybieraliśmy się na spacery w ręce (aż za bramę!), potem na dłuższe wypady. Dzienny rekord ekipy z Anka Rancho w pieszych spacerach z końmi to 14 kilometrów i niezliczona liczba ubitych gzów i much.
Potem przyszedł czas na wypady w tereny u boku koni profesorów: Nika, Imbira i Idylli. Młodziaki nauczone z ziemi zabawy "stick to me" polegającej na pozostawaniu przy ramieniu człowieka niezależnie od tego czy ten stoi, skręca, biegnie, czy cofa, były już świetnie przygotowane na prowadzenie z innego konia. Nawet w galopie.
W końcu przyszła pora na pierwsze samodzielne tereny pod jeźdźcem.
Poldek zmężniał i patrząc na jego umięśniony zadek nikt już nie pyta co to za uroczy dwulatek (no chyba, że stoi akurat obok wielgachnego Farysa ). Poldek nie tylko zmężniał, ale również "zodważniał" i nic go już nie przeraża. No prawie nic, za wyjątkiem Róży, czyli stajennej kozy powszechnie znanej w Anka Rancho i okolicach jako Koza Szatan. Koza Szatan wzbudza jednak popłoch również u Farysa, a nawet znanemu ze stoickiego spokoju Imbirowi, koniowi właścicielki Anka Rancho, na widok kozy drżą kolana.
Poniżej umięśniony zadek Poldka (drugi od lewej) oraz pańcia Poldka ostrzegająca zastęp przed wypatrzoną w krzakach Kozą Szatan.
Jak pisałam w poprzednim poście zaczęłyśmy od stępów, cofań i ustępować chociaż naszym głównym celem było osiągnięcie większej chęci ruchu do przodu i poprawienie zagalopowań.
Do tej pory przegalopowanie pełnego koło nie należało do najłatwiejszych zadań, a same zagalopowania zbyt często kończyły się rodeo. Mini rodeo, bo jednak Hawana nie lubi się zbytnio ruszać nawet kiedy bryka. Ustanowienie przywództwa w stępie oszczędziło mi wysiadywania baranów w galopie.
Hawana, chociaż wciąż sceptycznie nastawiona do galopów, szczególnie pod siodłem, co widać po pozycji jej uszu, okazała się fenomenalnie delikatna. Przegalopowanie kilku kółek nie stanowi już problemu, a w samych zagalopowaniach nie wychodzę poza subtelną sugestię. Oddanie jej większej odpowiedzialności i zaufanie, że zrobi to o co delikatnie ją poproszę poprawiło jej ekspresję. Konie często pokazują poprzez położenie uszu, że nie stosujemy faz i/lub nie odpuszczamy kiedy wykonują to o co prosimy.